Polwysep.pl     kamera - obraz na żywo   |   pogoda   |   e-kartki   |   galeria zdjęć   |   księga gości   |   linki




Rybacy kontra stada żarłocznych fok

?Jesteśmy załamani, a nikt nie chce nam pomóc? - alarmują rybacy z Półwyspu Helskiego.

„Jesteśmy załamani, a nikt nie chce nam pomóc” - alarmują rybacy z Półwyspu Helskiego. Powodem ich problemów są stada żarłocznych fok. Jak twierdzą rybacy w ostatnich dniach z zastawianych haków i sieci wybierają tylko same łby po łososiach i trociach. Zdaniem zajmujących się fokami naukowców należy wdrożyć program, który umożliwi rybakom uzyskanie rekompensat za utracone połowy czy też za zniszczony sprzęt.

Tak źle jeszcze nigdy nie było. Jak twierdzą rybacy coraz częściej zdarza się, że cała ich praca idzie na marne. Po dorodnych trociach i łososiach pozostają im tylko ogryzione łby. Zdaniem naukowców problem jest bardzo złożony i należy wypracować kompromis między interesami rybaków, a ochroną fok, które są ważnym ogniwem w ekosystemie Bałtyku.

Jak twierdzą rybacy skala strat spowodowanych przez foki nigdy nie była tak wielka. Są przekonani, że należałoby pomyśleć o ograniczeniu liczebności tych ssaków. Z wyliczeń naukowców wynika, że liczba fok szarych w Bałtyku waha się w granicach trzydziestu tysięcy sztuk. To jedna trzecia populacji sprzed stu lat. Nadal, więc powinny być pod ścisłą ochroną. Pewnym rozwiązaniem może być zmiana sprzętu połowowego. Jak powiedzieli nam rybacy zmiana sprzętu nie wchodzi w rachubę, gdyż do zastawiania tego typu sieci niezbędna byłaby nowa flota połowowa. A na to - jak przekonują rybacy - po prostu ich nie stać.

Materiał filmowy - zobacz

źródło: gdansk.tvp.pl